Tłumacz ;*

środa, 11 grudnia 2013

Rozdział XI

~Perspektywa Nialla~
Usiadłem na czarnej, skórzanej kanapie. Rozłożyłem ramiona i czekałem kiedy Jen koło mnie się znajdzie. Szukała coś w swojej walizce. Stanęła w salonie gdzie siedziałem i robiła coś w telefonie. Po chwili popatrzyła na mnie a ja przyklepałem miejsce, na które miała usiąść moja dziewczyna. Usiadła.
-Która jest godzina? -zapytałem
-Jeeest...-zerknęła na iPhona-17:09.
-Aha dzięki. Co robimy?
-Nie wiem.

~Perspektywa Ven~
Siedziałam w swoim pokoju. Usłyszałam wołanie.
-Ven jesteś głodna?! -krzyknęła moja matka z kuchni.
-Nie! -odpowiedziałam od razu.
Od jakiegoś czasu nie mam ochoty jeść. Tak naprawdę to na nic nie mam ochoty. Wczoraj zjadłam tylko pół kromki kanapki z serem. Już jakiś tydzień głoduję. Schudłam trochę. Jakieś 5 kilo. Masakra! Co się ze mną dzieję?! Nigdy tak nie miałam. Dziwne. Leżałam na łóżku wpatrując się w sufit. Po kilku minutach usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu. Nie chętnie i bardzo flegmatycznie podeszłam do komody, na której leżała moja komórka. Spojrzałam na wyświetlacz. Pokazał się nieznany mi numer. Odrzuciłam połączenie. Wzięłam mojego iPhona ze sobą i położyłam się ponownie na moim wygodnym i dużym łóżku. Po chwili znów ktoś dzwonił. To był ten sam numer co dzwonił 5 minut temu. Drugie połączenie odebrałam.
-Halo?
-Cześć Venessa. Możemy się spotkać? -zapytał nieznajomy.
-Mogę wiedzieć z kim rozmawiam?
-To ja, Louis.
-Cześć. -uśmiechnęłam się pod nosem.
-To jak? Masz czas?
-Pewnie.
-Gdzie mieszkasz? -zapytał.
Podałam mu adres. Czułam w brzuchu motyle.
-Ok. Zajdę po ciebie. Będę za jakąś godzinkę nie więcej.
-Czekam.
Rozłączyłam się. Zastanawiało mnie jedno, skąd on ma mój numer? Byłam bardzo podekscytowana. Nie wiedziałam do końca co ubrać. Było już trochę ciemno. Postanowiłam ubrać bokserkę w poziome paski koloru białego i różowego, do tego założyłam czarne leginsy. Przygotowałam jeszcze białe vasny. Poszłam szybko do łazienki by się uczesać i umalować.

~Perspektywa Jenny~
Byłam oparta o tors chłopaka. Była cisza. Tego mi było trzeba. Blondyn bawił się moimi kosmykami włosów. Ciszę przerwał jakiś odgłos. Niallowi bardzo burczało w brzuchu.
-Ugotować ci coś? -zapytałam.
-A chce ci się?
-Pewnie. Sama bym coś przekąsiła. Może omlety na słodko?-zapytałam.
-Bardzo chętnie. Pomogę ci.
-Chodź. -złapałam go za rękę i pociągnęłam do kuchni.
-Gdzie masz patelnię?
-Tu. -wyjął sprzęt do smażenia z szuflady pod piekarnikiem i podał mi.
-Dzięki.
Podeszłam do jednej z półek i wyjęłam olej. Następnie wzięłam dwa jajka, cukier, cukier waniliowy, mleko, mąkę i dwa głębsze talerze. Z szufladki wzięłam widelce. Podałam zestaw chłopakowi. Po kolei rozbiliśmy jaja do naczynia i dodaliśmy resztę składników. Wszystko bardzo dokładnie wymieszaliśmy. Następnie wlaliśmy na rozgrzaną patelnię. Po chwili mieliśmy gotowe danie. Chłopak podał mi ładne naczynie. Nałożyłam na nie omlety. Oczywiście jak to ja musiałam je przyozdobić bitą śmietaną, posypką i sosem owocowym.
-Mmm.. ale pysznie wygląda. -przyznał Niall.
-Jeszcze ciekawe jak smakują. Dawno nie robiłam omletów.
-Pewnie smakują tak jak wyglądają. -Mam nadzieję. -uśmiechnęłam się. Chłopak od razu odwzajemnił gest. Poszliśmy do salonu i jedliśmy przygotowane przeze mnie danie. Widać, że smakowało farbowanemu. Jadł aż mu się uszy trzęsły. W trakcie gdy przeżuwałam posiłek spoglądałam na mojego chłopaka. Był bardzo skupiony tym co robił. Zjadł pierwszy. Ja od razu po nim. Postawiliśmy talerze na stoliku przed nami. Znów zapanowała cisza. Ja wpatrywałam się w jeden punkt. Coś mi przerwało. Mianowicie dostałam poduszką w twarz. Nie chcielibyście widzieć moją reakcje. Na początku przestraszyłam się. Chwyciłam szybko najbliższą poduchę i oddałam mu. Zaczęliśmy gonić się po całym domu. Było super. Zachowywaliśmy się jak dzieci. Małe i głupie dzieci.

~Perspektywa Lou~
Zostało już 30 minut do spotkania. Jak ja mam jej powiedzieć co do niej czuję? A jeśli ona nic do mnie nie czuje? Nie wiem co sobie zrobię. Bardzo mi się spodobała jak ją zobaczyłem wtedy w Nandos. Ale muszę jeszcze poczekać. Zaprzyjaźnić się z nią. Poczekam. Teraz zabiorę ja na jakiś spacer i zapoznamy się. Tak naprawdę nic o niej nie wiem. Nie mogę jej powiedzieć skąd mam jej numer. Jak mam jej powiedzieć, że wziąłem jej telefon jak tańczyła? Na razie będę trzymał język za zębami. Tak będzie najlepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz