Tłumacz ;*

sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział X

~Następnego dnia rano~
~Perspektywa Nialla~
Obudziłem się. Prawie całą noc nie spałem. Jen musi się jak najszybciej przeprowadzić do mnie. Najlepiej by było, żeby dzisiaj zaczęła się pakować. Odwróciłem się w stronę mojej dziewczyny. Jeszcze spała. Wyglądała tak słodko. Zszedłem na dół ubierając wcześniej moją fioletową koszulkę i czarne rurki. Spałem w samych bokserkach. Poszedłem do kuchni. Zrobiłem dla mnie i dla Jen śniadanie. Usmażyłem nam naleśniki. Położyłem je na talerzu i wróciłem do sypialni. Ona już nie spała. Siedziała na łóżku. Robiła coś na swoim iPhonie. Napewno była na Twitterze.
-Śniadanie! -powiedziałem. Od razu oderwała się od telefonu.
-Weź mnie nie strasz! -zaśmiała się. -Co zrobiłeś? -zapytała po chwili.
-Naleśniki. -uśmiechnąłem się do blondynki. Odwzajemniła to.
-Ooo.. Dziękuję. Kochany jesteś. -wstała i pocałowała mnie w policzek.
-Tylko tyle? -zapytałem patrząc jej w oczy.
-Tylko? -zmarszczyła brwi. Tak fajnie wyglądała.
-Chce czegoś więcej. -popatrzyłem jej w oczy. Zrozumiała o co mi chodzi.
Zbliżyliśmy się do siebie powoli a następnie trwaliśmy w pocałunku.
-No. I o to mi chodziło! -uśmiechnąłem się.
-Cieszę się. A teraz chodź jeść. -wzięła do rąk talerz, który stał na stoliku i usiadła z nim na łóżku.
-Ok. -przysiadłem się koło niej.
-Przepyszne -powiedziała jedząc.
-Cieszę się -powtórzyłem.
-Lubisz gotować? -zapytała.
-Bardzo. -powiedziałem.
-Bardzo dobrze ci to wychodzi.
-Dla ciebie mógłbym gotować ciągle.
-Nie bo będę gruba. -zaśmiała się.
-Trudno. Ważne, że ci smakuje. -cmoknąłem jej usta. -Musimy pogadać. -powiedziałem.
-O czym? -zapytała
-O Jack'u.
-Coś nie tak z nim?
-Tak. Wczoraj gdy zasnęłaś zszedłem na dół. Oglądałem tv i wgl. Poszedłem do kuchni i coś zjadłem. Nagle ktoś bardzo mocno zapukał do drzwi. Gdy otworzyłem nikogo nie było. Była tylko ta koperta. -mówiąc ostatnie zdanie wyciągnąłem kartkę zza pleców. Wzięła ją od razu. Po przeczytaniu jej skuliła głowę. -Wszystko w porządku? -zapytałem.
-Tak. -wymusiła uśmiech.
-Pakuj się. Wyprowadzasz się do mnie jak najszybciej. -powiedziałem łapiąc ją za rękę.
-Ok. -podeszła do szafy. -Ile mam spakować?
-Jak najwięcej. -uśmiechnąłem się. -Pomogę ci. Ja cię spakuję. Ty idź się szykuj, ubierz.
-Dziękuję. -cmoknęła mnie w usta.
Poszła do łazienki wcześniej biorąc ubrania do przebrania.

~Dwie godziny później~
~Oczami Jenny~
Byliśmy już przed Nialla domem. Gdy zaparkował swój samochód do garażu wysiadł i otworzył mi drzwi. Następnie otworzył bagażnik i wyjął moją dużą, kolorową walizkę.

-Dziękuję. -powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Za co? -zapytał uśmiechając się.
-Za wszystko. Za nocleg u ciebie. Za to, że mi pomagasz.
-Przecież ja tobie we wszystkim pomogę. Nie musisz za nic dziękować.
-Jesteś wspaniały.
-Cały ja. -puścił mi oczko.
Podeszliśmy do drzwi. Wyjął z kieszeni spodni klucze i otworzył mi. Mnie puścił jako pierwszą.
-Czuj się jak u siebie w domu. -powiedział stawiając moją walizkę w kącie przedpokoju.
 Nic nie odpowiedziałam. Uśmiechnęłam się tylko.
-Gdzie chcesz spać? -zapytał.
-Obojętnie. -powiedziałam.
-Możesz spać w pokoju gościnnym, możesz spać ze mną w sypialni. Wiesz, ja bym chciał, żebyś spała ze mną ale od ciebie zależy. -zaśmiał się.
-Z tobą. -odwzajemniłam gest.
-Cieszę się. -uścisnął mnie mocno. Zrobiłam to samo.

CDN...

Hejka Wam wszystkim!!! Wiem, krótki. Postanowiłam, że będę dodawała trochę krótsze ale częściej. :) szkoła i wgl.. xD
CZYTASZ=KOMENTARZ!!! <3

1 komentarz: