Tłumacz ;*

sobota, 9 listopada 2013

Rozdział II

Venessa nadal tańczyła z brunetem. Miał on na imię Greg. Ja nadal siedziałam na komórce. Nagle usłyszałam z głośników balladę. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam jak ktoś szedł w moją stronę. Był to blondyn. Podszedł do mnie.
-Zatańczysz? -zapytał.
-Chętnie! -odpowiedziałam mu uśmiechając się. Złapał mnie za rękę i pociągnął na środek restauracji. Wziął moje obie dłonie i położył je na swoich ramionach. Ten zaś swoje na moich biodrach. Tańczyliśmy. Podobało mi się.
-Jestem Niall Horan. -powiedział.
-Mam na imię Jenny Masix. Dla przyjaciół Jen. -powiedziałam mu. Zauważyłam, że to ten, który się tak na mnie patrzył z tymi chłopakami ze stolika obok. ,,O Boże to było One Direction!" myślałam. Piszczałabym z radości, ale pomyślałam, że pomyśli sobie, że jestem jakaś świrnięta czy coś.
-Czemu tak sama siedziałaś? -zapytał mnie farbowany.
-Przyszłam tutaj z moją przyjaciółką Venessą. Poszła tańczyć. 

-Aha. Chyba tańczy z moim starszym bratem Greg'iem.
-Pasują do siebie. -powiedziałam do niego.
-Tak myślisz? -zapytał mnie Niall.
-I to bardzo. -od powiedziałam.
-Bardzo mi się podobasz Jen. -powiedział szczerze.
-Naprawdę? -zapytałam zarumieniona już. -Ty mi też Niall. -powiedziałam.
-O jak miło. -uśmiechnął się i spojrzał swoimi pięknymi, niebieskimi oczami w moje oczy. Chyba się zakochałam. Chyba?! Na pewno!
-Dosiądziesz się do nas? -za proponował.
-Bardzo chętnie ale.. przyszłam tu z Ven i..
-Nie martw się -przerwał mi. -siedzi właśnie przy stoliku z Greg'iem. Jak będzie chciała to usiądzie z nami. -powiedział.
-To mogę usiąść z wami.
-Super. Chodź! -złapał moją rękę i usiedliśmy z resztą chłopaków.
-Cześć! Jestem Jenny. -przywitałam się.
-Hej! -powiedzieli wszyscy chórem.
-Co słychać? -zapytałam.
-Wporządku -odpowiedzieli.
-A u ciebie? -zapytał Harry.
-Bardzo dobrze.
Gadaliśmy, śmialiśmy się, wygłupialiśmy się aż do ciemnego wieczoru. W pewnym momencie Ven podeszła do mnie i powiedziała, że wraca już do domu, żebym została i się bawiła. Ona poszła. Ja zostałam. Po godzinie zobaczyłam jak Zayn wstał.
-Gdzie idziesz? -zapytał Louis.
-Zapalić. -odpowiedział Mulat.
-O.. Mogę iść z tobą? -zapytałam.
-Ty palisz? -zapytał mnie blondyn.
-Tak. Ale tylko wtedy kiedy tego samego dnia zdarzy mi się coś nie miłego, strasznego.
-To dlaczego idziesz palić? -zapytał Harry.
-Nie ważne. Ale muszę zapalić. Jakie palisz Zayn? -zapytałam.
-Malboro. -odpowiedział.
-Podzielisz się?
-Pewnie.
Wyszłam z Zaynem za restauracje. Odpaliłam z nim papierosa i zaciągnęłam się tytoniem.
-Podobasz mu się -powiedział mi.
-Co? Komu? -zapytałam.
-Jemu. Dla Nialla.
-Naprawdę? -nie wierzyłam. Że ktoś taki jak ja podoba się takiemu przystojnemu i sławnemu gwiazdorowi?! Czyli mówił mi prawdę jak tańczyliśmy. ,,Ale super!" myślałam.
-A tobie się podoba? -zapytał. Nie wiedziałam co powiedzieć.
-Bardzo fajny jest -wymamrotałam wypuszczając dym z ust. -Tak. Podoba mi się.
-Powinniście być razem. -powiedział. -Pasujecie do siebie.
-Miło, że tak myślisz. Ale on by nie chciał być z kimś takim jak ja.
-Tu się mylisz Jen. Żebyś wiedziała co on mówił o tobie jak siedziałaś z tą swoją koleżanką przy stole. Ciągle się patrzył na ciebie i mówił, że jesteś taka śliczna i chciałby się z tobą umówić i takie tam. -mówiąc to zrobiło mi się tak miło i przyjemnie aż chciałam iść do niego i przytulić go z całej siły.
-Jejku, naprawdę? -zapytałam.
-Naprawdę. -odpowiedział.
Wróciliśmy do stolika. Posiedzieliśmy jeszcze dwie godzinki i popiliśmy trochę drinków.
-Idę się przejść. -powiedziałam.

-Mogę iść z tobą? -zapytał mnie Niall.
-Pewnie. -on wstał i pomógł mi wyjść od stolika. ,,Uuu.. Jak słodko.." pomyślałam. Gdy wychodziliśmy otworzył mi drzwi. Ja wyszłam jako pierwsza, on odrazu za mną.

1 komentarz: