Tłumacz ;*

wtorek, 12 listopada 2013

Rozdział VII cz. I

♥-Następnego dnia rano-♥
Wstałam. Była już 10. Obok mnie nie było Nialla. Pościeliłam łóżko, ułożyłam miśki jak to zawsze robie po obudzeniu się i podeszłam do szafy. Wyjęłam ubrania (bez torby) i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i się przebrałam. Zeszłam na dół do kuchni. Zobaczyłam śniadanie na stole. Mianowicie kanapki z szynką i serem i szklankę soku jabłkowego. Gdy podniosłam kanapkę zauważyłam na talerzu karteczkę. Przeczytałam ją. Napisane na niej było: ,,Jenny. Ja na chwilę wyszedłem z domu. Musiałem coś załatwić. Za pół godziny będę u ciebie. Zadzwoń jak to przeczytasz'' Uśmiechnęłam się sama do siebie, wypiłam do końca sok i posprzątałam po śniadaniu. Wróciłam się do pokoju po telefon i zadzwoniłam do blondyna.
-Halo? -odebrał.
-Hej Niall.
-Hej Jen.
-Gdzie jesteś? -zapytałam.
-Zaraz będę. Byłem u Leona.
-Aha.
-Jestem już pod domem. -powiedział.
-Moim domem?
-Tak. Już wychodzę w samochodu.
-Aha ok.
Wyszłam na chwilę z domu by przywitać się z chłopakiem. Podbiegłam do niego przytuliłam go. On zrobił z ust dziubek i czekał, aż go pocałuję. Pocałowałam, a co, wkońcu jest moim chłopakiem.
-Cześć Jenny! -krzyknął niebieskooki biorąc mnie na ręce.
-Niall! -uśmiechnęłam się. -Chodź. -pociągnęłam go za nadgarstek.
-Przepraszam, że wyszedłem ale musiałem porozmawiać z twoim ochraniarzem. -powiedział.
-Nie ma sprawy. -pocałowałam go w policzek.
-O której wychodzisz? -zapytał.
-O 14. A ty?
-Mogę też tak wyjść. Podwiozę cię. -powiedział.
-Dzięki.
-Gdzie dokładnie? -zapytał.
-Do parku. Z tamtąd idziemy na kawę.
-Aha. Leon będzie z już wami. O 13 poznasz go. Ok?
-Ok. -powiedziałam.


♥-13;00 W moim domu-♥
Leżałam z Niallem na kanapie i oglądaliśmy zdjęcia z mojego dzieciństwa. Rozmawialiśmy także. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Blondyn wstał i otworzył.
-O hej Leon. -powiedział Niall. Gdy to mówił, wstałam by się przywitać.
-Cześć. -powiedział.
Był on wysokim i dobrze zbudowanym mężczyzną. Miał szare oczy. Jego włosy były krótkie, brązowe i zaczesane do góry.
-Witam. -przywitałam się uśmiechając się do niego.
On podał mi rękę.
-Jestem Leon. -powiedział.
-Jenny. Miło mi cię poznać.
-Jen to jest twój ochroniarz. -powiedział mi mój chłopak.
Fajny był. Przede wszystkim miły. Zaprosiłam go do środka.

<~Perspektywa Nialla~>
Jenny poszła do kuchni zrobić nam coś do picia.
-Masz ją ciągle obserwować gdy mnie z nią nie ma. Będziesz się ją opiekował tylko wtedy, gdy będzie gdzieś sama. Jeżeli będę z nią i w pewnym momencie coś mi wypadnie dzwonię do ciebię i przyjeżdżasz jak najszybciej w wyznaczone przeze mnie miejsce. Rozumiesz? -zapytał pod koniec.
-Tak. Zromumiałem. -powiedział.
-Coś jeszcze chcesz wiedzieć?
-Tak. A co z fanami? Wszyscy już wiedzą, że jesteście razem.
-Nie pozwól bym się do niej zbliżali. -powiedziałem. Akurat skończyliśmy rozmawiać i Jen przyszła z sokami. Rozdała nam.
To co, pijemy i jedziemy? -zapytała.
-Tak. -odpowiedziałem jej.
Po jakiś 10 minutach siedzieliśmy już w samochodzie. Ja z
Jen z przodu, a Leon z tyłu.
-Do parku? -zapytałem by być pewnym.
-Tak.
Odpaliłem samochód i zawiozłem blondynkę w wyznaczone przez nią miejsce. Jen wyszła pierwsza i szła już do przyjaciółki .
-Masz na nią patrzeć. -powiedziałem i pojechałem do Harrego.





Cześć. ! krótki. wiem. ale podzieliłam ten rozdział na części. drugą część postaram się dodać jak najszybciej. oczywiście jak chcecie. <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz