<~Perspektywa Jenny~>
Byłam już w parku. Szłam do tego miejsca gdzie się umówiłyśmy. Wyjęłam na chwile swój telefon by sprawdzić, która godzina. Była już 13;03. Popatrzyłam przed siebie i zobaczyłam Venessę siedzącą na pobliskiej ławce. Za mną szedł Leon. Podeszłam do brunetki i mocno przytuliłam.
-Cześć Ven! -przywitałam się.
-Hej. -powiedziała obojętnie.
Już prawie płakała. Ja ją objęłam mocniej.
-Opowiadaj od początku. -powiedziałam.
-No więc szłam do Max'a do domu zrobić mu niespodziankę. Chciałam mu powiedzieć, że ... nie ważne.
-Ważne, powiedz mi Ven.
-Jestem w ciąży! -powiedziała płacząc. Schowała głowę w dłonie. Przytuliłam ją.
-Przecież to świetna wiadomość! -powiedziałam. -Czemu w takim razie płaczesz?
-Bo to jest dziecko Max'a. On mnie przecież zdradził. -mówiła.
-Nie płacz. On nie musi wychowywać go. -powiedziałam. -A który już tydzień?
-Jeszcze nie wiadomo. Za malutkie jest to dziecko. -odpowiedziała.
-Z kim dokładnie cię zdradził? -zapytałam.
-Z tą Karoliną. Wiesz która. -wiedziałam o kogo chodzi. Ta Karolina ma czerwono-rude włosy, jest wysoka, ładna. Jej oczy są koloru niebieskiego.
-Tak wiem która. On cię widział?
-Tak. wybiegł za mną. Rozpłakałam się przy nim. On podszedł do mnie i mnie przytulił. Ja się oderwałąm od niego i walnęłam z liścia po policzku. Gdy wychodziłam z jego posesji odwróciłam się na chwilę i krzyknęłam, że jestem w ciąży. -opowiadałam mi Ven.
-I co on na to? -zapytałam.
-Nic. Nie wierzył. -odpowiedziała.
Przytuliłam ją.
-Idziemy na kawę? -zaproponowałam by zapomniała choć na chwilę o Max'ie.
-Tak chodźmy. -odpowiedziała.
-A chcesz poznać Leona? -zapytałam.
-Pewnie.
Odwróciłam się do mojego ,,ochroniarza", który siedział kilka ławek ode mnie i pomachałam ręką na znak, żeby podszedł. Przyszedł do nas.
-Leon poznaj moją przyjaciółkę Venessę. -powiedziałam. -Ven poznaj Leona, mojego ochroniarza.
-Witam. -powiedział Leon całując dłoń brunetki.
-Cześć. -przywitała się dziewczyna. Widziałam w jej oczach, że nie myśli już o ojcu ich dziecka. Bardzo dobrze. Współczuję jej. Ja bym nie wytrzymała na jej miejscu. Byłabym zdolna do wszystkiego.
-To co idziemy? -zapytałam.
-Tak chodźmy. -odpowiedziała Ven.
-To ja będę z tyłu, nie będę wam przeszkadzał. -powiedział Leon.
Popatrzyłyśmy się na siebie i uśmiechnęłyśmy się. Można powiedzieć, że potrafimy się porozumiewać wzrokowo.
-Chodź koło nas. -powiedziałyśmy w tym samym czasie.
-Na pewno nie będę przeszkadzać? -zapytał.
-No coś ty. -odpowiedziałyśmy uśmiechając się.
Szliśmy dróżką w parku. Mieliśmy iść na kąwe. Nagle podbiegła do mnie jakaś dziewczyna. Miała blond włosy spięte w kucyka. Ubrana była w kolorową spódniczkę i t-shirt w jakieś śmieszne wzorki.
-Jenny Masix? -zapytała.
-Yyy.. tak. -odpowiedziałam z uśmieszkiem na twarzy.
-Mogę autograf? -Co?! Po co jej mój autograf?! pytałam się w myślach.
-Możesz ale z jakiej racji? -zapytałam bo nie wiedziałam dokońca o co chodzi.
-Jesteś przecież dziewczyną mojego idola! -powiedziała z radością w oczach.
No tak! Zapomniałam! Jestem przecież dziewczyną Nialla Horana!
-To mogę ten autograf?
-Tak pewnie. -Ven przyglądała się z uśmiechem. Blondynka wyjęła z torby notesik i długopis a także aparat. Podpisałam się na kartce. Gdy jej oddałam poprosiła o zdjęcie ze mną. Zgodziłam się i na zdjęcie. Po kilku fotkach poszła i podziękowała.
-Wow! Widzę, że ty też masz fanki. -powiedziała śmiejąc się.
-Hahaha. Jasne! -zaśmiałam się.
-Następnym razem proszę się nie zgadzać. -ostrzegł mnie Leon.
-Dlaczego? -zapytałam ze zdziwieniem.
-Ponieważ Niall powiedział, że mam cię pilnować i nie dopuścić do spotkaniami z ,,fanami". -odpowiedział.
-Aha. Dobrze. Muszę z nim pogadać. -powiedziałam z uśmiechem.
Poszliśmy do jakiejś kawiarenki. Zamówiliśmy kawy. Ja z Ven wzięłyśmy z mlekiem a Leon wziął zwykłą czarną kawę. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, opowiadaliśmy kawały. Czas płyną. Siedzieliśmy już chyba jakieś 3 godziny. Było super. Czas tak szybko płynął. Nagle zadzwonił do mnie telefon. Był to Niall.
-Hej Niall. -odebrałam.
-Hej Jen. -powiedział. -Jak tam? -zapytał.
-Poczekaj. Wyjdę tylko. -powiedziałam blondynowi. -Zaczekajcie idę pogadać z Niallem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz